Kanadyjskiej Polonii to chyba i sam diabeł by nie dogodził. W tegorocznych wyborach do polskiego sejmu mamy szansę od niepamiętnych czasów zagłosować na kogoś spośród nas, a nie jak to zwykle bywało na byle kogo aby tylko był z „właściwej” listy. Mamy wreszcie swoich posłów w Ottawie, na pewno przydałby się nam ktoś i w Warszawie bo chociaż do Ottawy niby bliżej to większość z nas bardziej żyje tym co się dzieje w Warszawie. Chociaż wydawałoby się, że poparcie dla kandydatów lokalnych powinno być ponad partyjnymi podziałami to u nas podejrzewa się ich o udział w spisku mającym odebrać głosy partiom, które powinny tradycyjnie zwyciężyć w Toronto. (Goniec nr 38, z 29 września 2011). Owszem tradycja jest dobra w przypadku pierogów i tańców ludowych na polonijnym pikniku ale w polityce nie zawsze stanowi zgraną parę z rozsądkiem. W tym roku kolejny bratobójczy pojedynek stoczą partie, których społeczeństwo ma już dość i niezależnie od wyniku Polska straci kolejne cztery lata na idiotyczną polsko-polską wojnę, bo obie poza wzajemmą nienawiścią nic nie mają wyborcom do zaoferowania. Dlatego z czystym sumieniem można oddać głos na kogoś spoza tego ringu walki kogutów (tu akurat kaczorów Donalda i Jarosława). Szacowane na około 3000 głosy Polonii w Toronto na wynik krajowy nie mają żadnego wpływu a naszemu kandydatowi mogą dużo pomóc. Chociaż mamy do wyboru dwoje kandydatów to zdecydowanym faworytem wydaje się być Andrzej Rozbicki nr 7 na liście PSL-u. Powszechnie znany i co najważniejsze uznany wśród Polonii muzyk, dyrygent i pedagog od lat jak to trafnie ujął na swoim wyborczym plakacie dba aby Polonia nie zapominała o Polsce. Dlatego można mu ufać, że jako poseł zadba także o to by Polska nie zapominała o Polonii. Ponadto dyrygent wśród polskich posłów jak najbardziej by się przydał bo stukanie laską o podłogę na nich słabo działa i może przydałoby się pomachać im kijkiem na głową. Dodatkowym atutem jest też to, że Andrzej Rozbicki znajduje się na liście partii, która nie mając żadnych szans na zwycięstwo, może sobie pozwolić na wystawienie osób, które potrafią coś więcej niż podlizywanie się swojemu wodzowi, czyli właśnie człowiek jest tu najważniejszy.
Dlatego jeżeli już zdecydowaliśmy się głosować nie kierujmy się jakąś tradycją i nie
wierzmy przedwyborczym PO PiS owym kłamstwom, lecz starajmy wybrać się kogoś kto będzie przede wszystkim naszym reprezentantem.
PS
Akurat dobrze się składa, że PSL to „partia chłopska” jest więc szansa, że głosując w sobotę 8 października użyjemy naszego „chłopskiego rozumu” i zadbamy o własne podwórko bo tego nikt za nas nie zrobi! (KS)
Czyż nie sam diabeł opętał niektórych polskich biskupów, tak zaciekle żądających usunięcia niejakiego Adama Darskiego z telewizyjnego programu? Nie dość, że cała ta akcja przypomina dyskryminację za przekonania z czasów PRL-u, to największą korzyść przynosi samemu wypędzanemu zapewniając mu promocję, na którą jego samego na pewno nie byłoby stać. Biskupi ci jakby zapomnieli, że podstawową zasadą chrześcijaństwa jest miłosierdzie i w takich przypadkach bardziej na miejscu byłoby posługiwanie się różańcem niż kijem. Szkoda, że w Kościele w Polsce bardzo rzadko obecnie słychać mądre głosy jak te, które potrafiły kiedyś powiedzić „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”, bo przecież nie tak znów dawno to sami biskupi niszczyli na stosach księgi i to razem z ich autorami. W tym przypadku przyczyna leży całkiem gdzie indziej. Telewizja w Polsce została zdominowana przez żenujące swym poziomem kopie zagranicznych programów nie wiadomo dlaczego zwanych rozrywkowymi. Jednym z nich jest właśnie ten The Voice of Poland, w którym zatrudniono Darskiego. Jeżeli ma się tam odkryć jakiś polski talent to czy ktoś kto sam nie śpiewa lecz właściwie harczy jak dzikie zwierzę jest kompetentnym do ocenia uczestników. Czy więc nie należałoby przegonić z telewizji przede wszyskim tych, którzy go tam wpuścili i jeszcze mu za to sporo zapłacili? Jeżeli ten diabeł gdzieś siedzi to właśnie w nich bo to oni spowodowali, że poziom polskiej telewizji sięgnął dna, czyli zbliżył się do miejsca gdzie diabły zwykły urzędować.
Chyba bardziej bulwersujący przypadek miał miejsce parę lat temu kiedy urzędujący prezydent i jego urzędnik, często pielgrzymujący do Jana Pawła II, prywatnie robili sobie z niego dość chamskie żarty. Głosów oburzenia nie było słychać tak donośnie jak teraz. Przypuszczalnie dlatego, że z tamtymi można było załatwiać różne intersy, a taki Nergal może co najwyżej zaoferować tylko darmowy bilet na swój występ. Ponadto czy ktoś widział żeby sam diabeł przebierał się za diabła? Jednym dowodem diabelskości Darskiego jest to, że nie wytrzymał z Dodą, z którą to jak powszechnie się uważa i sam diabeł by nie wytrzymał.
Na kolejnym tiff czyli Toronto International Film Festival oprócz Bono, Madonny, Angeliny Joile, Roberta Więckiewicza i wielu innych aktorów obecne były też dwie polskie reżyserki Agnieszka Holland i Małgorzata Szumowska oraz polska reporterka, która dla telewizji TVN zgrabnie to wszysko poskładała. Oczywiście była nią tak jak i rok temu Irmina Somers, która w hollywodzkiej kreacji oprowadziła polskiego widza po festiwalonych czerwonych dywanach. Oba polskie filmy prezentowane podczas festiwalu „Sponsoring” oraz „W ciemności” wzbudziły spore zaintersowanie nie tylko polskich widzów. Pierwszy z nich może stać się przepustką do kariery bardzo utalentowanej młodej aktorki Joanny Kulig, drugi już został polskim kandydatem do Oskara. Szanse ma spore bo Agnieszka Holland wreszcie załapała, że oskarowe jury najbardziej preferuje tematykę poruszoną właśnie w jej najnowszym filmie. Reportaż z festiwalu można obejrzeć na
https://dziendobry.tvn.pl/video/joanna-kulig-o-sponsoringu,104,newest,13213.html
Parę tygodni po festiwalu filmowym, w Toronto miało miejsce wydarzenie artystyczne, na którym były nawet większe tłumy niż na tiff-ie (oczywiście przeliczając ilość osób na powierzchnię). 30 września w słynnym Distillery District swoją wystawę otworzył polski a konkretnie gorzowski artysta Michał Bajsarowicz. Ten absolwent poznańskiej uczelni artystycznej zajmuje się przedstawianiem w swoich rysunkach i rzeźbach ludzkiego ciała. W Gorzowie odsłonięto niedawno rzeźbę Wincentego Witosa przez niego zaprojektowaną i doskonale wkomponowaną w miejski skwer. Prace swoje wystawiał on prawie w całej Europie i mamy nadzieję, że Toronto będzie jego pierwszym amerykańskim etapem. Chociaż wystawa była zatytułowana „Nudo Artistico” nie było tu ani chwili nudy. Uczestnikom wernisażu przygrywał zespół muzyczny a dwie ekipy telewizyjne, TV Polonia i lokalna OMNI TV nakręcały wywiady z artystą. Reporterka tej drugiej Irmina Somers, która pochodzi z Zielonej Góry była bardzo szczęśliwa, że może pomóc w promocji gorzowskiego artysty. Niespodzianką była degustacja piwa Lubuskiego, które chociaż jest zielone produkuje je browar w podgorzowskiej Witnicy. W bardzo niestety minimalnej ilości zostało ono sprowadzone ostatnio do Kanady. Jak widać bez żużla współpraca między tymi wiecznie skłóconymi miastami układa się znakomicie.
Wystawę można odwiedzać do 15 października w Kodiak Gallery- Distillery District, 55 Mill Street, budynek nr 47 tel 416-640-0064. Można tam również zakupić prace artysty.
Wysoki poziom amerykańskich naukowców jest powszechnie znany lecz, że są aż tak zdolni jak to podał torontoński Głos Polski w nr 37 z 14 września 2011, to jednak nie przypuszczaliśmy. Otóż jeden z nich, Wiesław Binienda na podstawie orginalnej instrukcji obsługi Tu-154 , którą dostarczył mu poseł Antoni ułożył matematczne równanie, z którego wyszło, że katastrofa smoleńska jednak wypadkiem nie była. A jak nie wypadkiem to wiadomo czym. Ponieważ akurat zbiegło się to w czasie z odkryciem europejskich naukowców, które może dokonać rewolucji we wszystkich znanych obecnie teoriach zwróciliśmy się po opinię do trochę zapomnianego detektywa posługującego się tradycjnie raczej logiką, Sherlocka Holmesa.
Zdaniem tego mistrza dedukcji, w każdym zamachu musi istnieć jakiś motyw. Na pewno nie mieliby w tym żadnego celu Rosjanie, którym najmniej chyba zależało by zrobić to w katyńską rocznicę co gwarantowało rozgłos dla tej zbrodni na cały świat. Również Tusk nie mógł osiągnąć tu żadnych korzyści bo nie dość, że podejrzenie padłoby od razu na niego to musiałby być idiotą by zrobić to znając sondaże mających się wkrótce odbyć prezydenckich wyborów. Zresztą wiedział, że sternikiem prezydenta jest brat Jarosław i jakby on sam leciał można byłoby jeszcze taki wariant brać pod uwagę. O tym, że jednak nie poleciał na pewno dobrze wiedział, a sama bomba musiała być przecież zdalnie sterowana bo biorąc pod uwagę opóźnienia w starcie samolotu, zwykła zegarowa wybuchłaby już gdzieś nad Białymstokiem. Czyżby więc tak misternie uknuty plan nie przyniósł nikomu żadnych korzyści? spytał obecny przy rozmowie doktor Watson. Niezupełnie, bo partia prezesa, która nie spełniła oczekiwań Polaków ani w zakresie prawa ani sprawiedliwości chyliła się wtedy ku upadkowi. A teraz popatrz Watsonie – odpowiedział słynny detektyw pokazując obecne sondaże, na widok których Watson głęboko się zamyślił.
Usunięciu pomnika Andrzeja Pityńskiego „Partyzanci” z parku w centrum Bostonu towarzyszyły protesty patriotów polskich w Ameryce. To, że dzieło to było szpetne i nie pasowało do miejsca, w którym je tymczasowo ustawiono nie było brane pod uwagę, bo najważniejszy był tytuł . Jakże to przepędzać polskich partyzantów, choćby bawiące się w pobliżu dzieci naprawdę się ich bały. Nie wiadomo czy dla upamiętnienia tamtych protestów kolejne swoje dzieło arysta nazwał „Patriota”. Jednak przezornie wolał je ustawić tym razem w Stalowej Woli, z okolic której pochodzi.
Dolna część pomnika przypomina człowieka trzymającego w ręku coś w rodzaju szabli lecz już górna raczej kojarzy się bardziej ze smokiem i to na pewno nie naszym wawelskim. Chociaż nazwa dzieła może i trafna bo rzeczywiście takich patriotów używających szabelki a nie rozumu mieliśmy w historii całkiem sporo. Czy będzie on straszył dzieci? Na pewno, szczególnie w zimowe wieczory, lecz w Polsce raczej nikt go nie ruszy bo taka nazwa to jak poselski immunitet.
A były przecież takie czasy kiedy pomniki zdobiły miejski krajobraz a nie straszyły i młodzi nawet umawiali się pod nimi na randki. Komu to przeszkadzało?
Jeden z naszych czytelników pan Krzysztof zwrócił sie z prośbą o pomoc w odnalezieniu fachowca, który gdzieś zniknął nie dokończywszy rozpoczętej pracy. Jedynym śladem jest zdjęcie należącego do niego samochodu. Oczywiście nie watpimy, że polski kontrator w Kanadzie jest tak samo uczciwy jak hydraulik we Francji ale ponieważ w samochodzie tym znajdowały się podobno okna niezbędne do zakończenia prac zachodzi obawa, że mógł być on porwany. Ktokolwiek posiadałby informacje gdzie taki pojazd się znajduje prosimy o kontakt, przy okazji ostrzegając przed zawieraniem umów z fachowcami nie podającymi nigdzie adresu swojego zakładu lub zamieszkania, bo późniejsze szukanie wiatru w polu raczej nie przynosi efektów.
14 Comments
No tak, dawno nie bylo o Irminie. Zafascynowanie autora tą kobietą jest co najmniej podejrzane i ciekawy jestem czy jego żona o tym wie. Jeśli jest żonaty, bo jesli nie to niech sie fascynuje. Ponieważ była spora przerwa, Irminka jest wymieniona w obecnej edycji az cztery razy, a żeby nie było że to jakieś faworyzowanie to jest to bardzo służbowo, z imienia i nazwiska. Oglądałem ostatnio program OMNI TV i uważam że najlepsza do tej pory w kanadyjsko – polskiej TV jest Agatata Pilitowska. Nie tylko ladna i zgrabna ale przed kamerą zachowuje sie tak naturalnie i swobodnie jak jeszcze do tej pory nikt w polonijnej telewizji. Oczywiście Autor zauroczony i zafascynowany Irminką, tak samo zresztą jak moich dwoch kolegów, Tomek i Paweł, nie widzą dookoło nic innego i profesjonalizm umknął ich uwadze. Nie wiem nic o żonie Autora, jeśli ją ma, ale żony moich kolegów biją urodą Irminkę na głowę. No cóż, to jednak prawda, że miłość jest ślepa. No i dobrze… Ktoś by pomyślał że Irminka ma to „coś”, ale poznałem ją osobiście… Nie ma…
Kazdy z nas ma prawo do swojego subiektywizmu.Pan Marek również.Z faktów jest,ze Irmina Sommers ma bardzo dobre i fachowe przygotowanie do zawodu prezentera TV.Pani Agata ma dobre przygotowanie teatralne.Irmina ukończyła Akademię muzyczna w W-wie w klasie pianina i śpiewu oraz wydzial filmowy .Prowadzila program w polskiej TV „nowe talenty” to co prowadził śp/profesor Bardini.Jeżeli chodzi o Q – to stawiam na Irminę.Nazywam to „lotną inteligencją” Czyli zdolność do improwizacji w zależności od czasu i akcji.( rzadkość u kobiet niestety) Uroda? Wolę wiotkość,filigranowość sylwetki Irminki.Jest kruchutka i bardzo „sexy”Powtarzam to moje subiektywne spojrzenie na te panie.
Nargal ? Śmierdzący tchórz! Dlaczego? Łatwo bić bezbronnego ,w tym wypadku drzeć biblię na scenie manifestując swoja nienawiść do religii chrześjańskiej.Dlaczego ten czubek nie ma odwagi podrzeć Koranu lub Talmudu?Bo by dzisiaj już nie żył.I taki mamy obrazek tchórzliwego bydlaka.Mieliśmy juz wielu dyletantów w historii kraju.Wałęsę ,który nie mógł zacytować ani jednej Ustawy ,gdyż przeczytał jedna ksiażkę w życiu jak sam twierdził.Jaruzelskiego,który gdy obejmowal urząd prezydenta stwierdził,że się bedzie dopiero uczył,Sikorskiego -ministra MSZ pozbawionego zdolności dyplomatycznych,czy bajeranta Tuska ,który doturlal Polskę na krawędź przepaści.Ma rację naczekny.To należy wykastrować tych co Nargala do telewizji zaprosili.
CYT:…..”Kanadyjskiej Polonii sam diabeł by nie dogodził” i „do Ottawy niby bliżej to większość z nas bardziej żyje tym co się dzieje w Warszawie.” Panie redaktorze, 3 000 ludzi z przeszło milliona nie stanowi większości.
Natomiast trzeba obracać się w nielada hermetycznym środowisku, żeby stwierdzić, że my żyjemy tym co dzieje się w Warszawie. Mów pan za siebie.
@Andrzej
A nie mówilem że fascynacja… ale to prawda że każdemu wolno a odczucia są zawsze subiektywne.
@Marcin
Zgadzam sie 100% i nawet z tych 3000 którzy poszli na polskie wybory, też nie wszyscy żyją tylko tym co sie w Polsce dzieje. Ja jeszcze raz powtarzm, że głosowanie w polskich wyborach gdy mieszkamy tutaj na stałe jest niemoralne, bo nie ponosimy konsekwencji swojego wyboru. Twirdzenie inaczej i szukanie sobie powodów w rodzaju, że kiedyś tam zamieszkamy w Polsce jest czystą arogancją.
No i po wyborach. Kiedy opadną emocje czas zastanowić się ontaryjskiej partii progresywno-konserwatywnej jak to się dzieje, że dwa kolejne razy przegrali kampanię, która była ich do przegrania. W obydwu przypadkach wystartowali z pozycji niezniszczalnego leadera po to tylko aby na końcu zbłaźnić się i struchleć. Nie mogę oprzeć się wraźeniu, że w szeregach PC są same miernoty polityczne i nie ma kogo zrobić leaderem. Prawdę mówiąc od początku czułem żal, że na swojego szefa wybrali Hudaka. Nie tylko nie miał zdolności przekonania, był bardzo sztuczny jakby wystrugany z jakiegos moldu woskowego. Inna sprawa, że róznice między obiema partiami sa bardzo zatarte. Rzeczywiście tym razem nie czułem entuzjazmu podchodząc do wyborczej urny.
Nie chciałem wypowiadać się na temat wyborów w Polsce, ale sukces Ruchu Palikota tak mnie zaskoczył, że nie sposób nie jest mieć swojego na ten temat zdania. Oddanie 10 % głosów na dworowego błazna Platformy tłumaczę tylko tym, że ogromna ilość Polaków ma dosyć klerykalizmu w swoim codziennym życiu. Nie powiem, że ich nie rozumiem. Do niedawna jeszcze – muszę przyznać – nie zdawałem sobie sprawy z tego jak głęboko polskie społeczeństwo, polityka i życie kulturalne przesiąknięte jest zabobonami, mistycyzmem i wpływem kościoła. Jakiś czas temu wędrowałem po You Tubie i przez przypadek natrafiłem na dość świerzą ceremonie święcenia nowo zakupionego pociągu dla PKP. Myslałem, że moja szczęka permanentnie zostanie na podłodze, bo nie mogłem jej stamtąd dźwignąć przez godzinę. Przy okazji oczywiście prześledziłem inne „święcenia”, budowę Jezusa w Świebodzinie itd.
Nie wiem czy Palikot tak naprawdę chce lub bedzie w stanie spełnić swoje obietnice. To jest ultra karierowicz i kampania być może jedynie świadczy o jego politycznym wyczuciu. Jednak nie można zignorowac faktu, że tylu Polaków na niego głosowało. Myślę, że politycy partii rządzącej powinni poważnie przemyśleć soją pozycję względem klerykalizacji Polski.
Jakbym był Tuskiem zacząłbym od wyrzucenia religii ze szkół.
@Marcin
AMEN
Religię należy studiować i zrozumieć ją.Gdy się nie ma wiedzy i nie potrafi czytać pism wtedy łatwo wcisnąć,że Maria była niepokalana ,dziewica itp.Matka Boska? hm.kobieta nie może urodzić Boga .Maria urodzila syna Bożego ,który nie był Bogiem gdyż Bóg jest jeden.Nie dwóch czy trzech.Maria / Miram / była bez wątpienia kobietą wielu cnót i zalet .Niestety musieli na poczatku bezustannie wędrować ,.A podróże kształcą .
Studiuje się to co kogo interesuje. Nie mozna studiować pod przymusem. Za moich czasów zmuszano nas do uczenia sie rosyjskiego, teraz zmuszają do uczenia sie religii. Lekarz nie bedzie studiował mechaniki kwantowej, chyba że ma takie hobby. Jesli hobby Hermesa to religia, niech ją studiuje. Nie mozna jednak narzucać swoich zainteresowań innym. To samo dotyczy religii w szkole. Religia powinna byc nauczana w kosciele i z wyboru a nie z przymusu. Po to właśnie Bóg dał nam wolną wolę
Ja pójdę nawet trochę dalej od pana Marka. Przymusowe nauczanie religijne małych dzieci jest niczym innym jak indoktrynacją, czyli praniem mózgów. Dzieci wyboru nie mają. Wychowanie religijne, szczególnie katolickie i islamskie, wychowuje społeczeństwa otwarte na zabobony, przesądy i mistycyzm. Religia jest upośledzeniem ludzi i całych narodów. Dorosłemu człowiekowi ciężko jest otrząsnąć się z zabobonów długo po jej porzuceniu. Przeważnie jest tak, że zniechęcony zamienia jedne wierzenia na inne. Byli katolicy wchodzą do „Świadków”, Scientology, czy po prostu religijnie wierzą w filozofie New Age, stają się fanatycznymi obrońcami „Ziemi”, ekologami, wyznawcami „alternatywnej” medycyny i tak dalej. A wystarczyłoby wyrzucić religię na śmietnik historii i uczyć dzieci racjonalnego myślenia. Za kilka generacji wkroczylibyśmy w nowy wiek oświecenia. No pomarzyć nie można?…
@Andrzej
Ani nie trzeba ani nie należy panie Andrzeju tylko „można” jeśli się chce czy czuje taką potrzebę. Natomiast pranie głów dzieciom jest nie tylko nie moralne, ale wręcz jest abusive. Religia powinna być przemyślanym wyborem ludzi dojrzałych.
Dochodzimy do sedna a wlaściwie do podstaw.W kościele ewangelickim czy Augsburskim lub Luterańskim,dzieci się chrzci gdy są już świadome.Niemowlak nie ma wyboru decyzji.Chyba,że weźmiemy to pod rytualem egzorcyzmów czyli wypędzaniu złego ducha./ Hitler też był chrzczony a Stalin w cerkwi.
Tak się złożyło, że tuż przed wyborami parlamentarnymi zdecydowałem się na remont mieszkania i przez to byłem emocjonalnie wyciszony gdyż całą moją energię spijali budowlani partacze, których zatrudniłem przekonany rekomendacją ich wcześniejszych klientów, że są drodzy ale za to dobrzy.
Niestety u mnie potwierdziła się tylko ta pierwsza dewiza i do poprawek musiałem zatrudnić kolejnego fachmana, owszem dużo lepszego tyle że niemiłosiernie powolnego, więc remont dalej trwa i trwa, a ja czuję jak stróż na budowie, zasypiając z marzeniami o życiowej normalności…
A czy normalność gwarantują zwycięzcy wyborów? Platforma Obywatelska i sam
Donald Tusk są podobni do mojego budowlanego poprawiacza, niby dobrzy ale na efekty ich pracy czekamy i czekamy, ale jak pokazuje moje doświadczenie, już lepiej cierpliwie czekać, niż pozwolić rządzić „drogim” PiS-owcom…
Nie byłem na żadnym koncercie Nergala i jego zespołu, nie słucham i nie kolekcjonuję ich płyt – to nie moje klimaty muzyczne, nie ta stylistyka, za to obejrzałem fragmenty paru programów The Voice of Poland gdzie Adam Darski ani nie harczy jak dzikie zwierze, ani nie pastwi się nad Biblią, a dobrze wypada w roli wytrawnego jurora, przyjaznego dla wykonawców utalentowanych i bezlitosnego dla śpiewających kelnerów. Nie rozumiem oburzenia wywołanego zaangażowaniem Nergala przez TVP. W dobie rynkowej konkurencji stacje telewizyjne muszą walczyć o reklamodawców, czyli wysoką oglądalność swoich programów, a dziwnym trafem w tym samym weekendowym prime time zarówno w TVP2, jak i w TVN i w Polsacie możemy oglądać podobne do siebie śpiewające konkursy, a w składach jury znane, często kontrowersyjne osobistości i o dziwo, moim zdaniem, Nergal nie tylko nie ustępuje im kompetencjami, ale jest z nich wszystkich najsympatyczniejszy!