Co z tą polskością (4)
25 lutego 2009AWS – aktualności w skrócie – nr 1
29 marca 2009Rozśpiewane, poświąteczne Toronto (2)
prawda.ca 25.02.2009
„A za rok 15 rocznica Katolickiego Studia Młodych, 17 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i na pewno kolejne przedstawienie Salonu. A może by tak kiedyś połączyć to wszystko razem? Finał Orkiestry prowadzony przez KSM, na scenie artyści Salonu a jako gość specjalny: gwiazda MTV Irmina Somers. Oby się nam spełniło”
Tak zakończłem w tamtym roku artykuł pt. „Rozśpiewane, poświąteczne Toronto” będący krótką relacją ze styczniowych wydarzeń kulturalnych odbywających się w Toronto i okolicach. W tym roku prawie dokładnie w tych samych terminach odbyły się obie wyżej wspomniane imprezy obchodzące kolejne rocznice czy też fianły, ale to życzenie jednak nie całkiem się spełniło.
Dla Katolickiego Studia Młodych rok był to dość ważny ze względu na zmianę na stanowisku „ojca-dyrektora”. Do parafii Św.Kazimierza odszedł założyciel KSM o. Marian Gil, który trzeba przyznać dał się poznać jako utalentowany organizator. Jego następcę o.Mieczysława Burdzego czeka dość trudne zadanie by sprostać poprzednikowi, ale czyż nie trudne zadania najczęściej pomagają odnieść sukces? Panuje dość powszechna opinia że dla o.Mariana Gila „proboszczownie u
Kazimierza” to tylko przystanek na drodze do stanowiska prowincjała. I chyba dobrze by było bo o ile znam o.Mariana to wierzę, że nie dopuściłby do sytuacji w jakiej znalazła się najstarsza polska parafia w Toronto (więcej na ten temat w „Tyle ojczyzny ile kościoła”).
Zaraz po deserze opustoszał stolik zajmowany przez przedstawicieli mediów. Musiało się chyba coś ważnego dziać „na mieście”. Okazało się, że był to odbywający się parę kilometrów na wschód opłatek Radia Maryja.
Cóż za zbieg okoliczności, że obie polskie, katolickie medialne potęgi świętowały jednocześnie właśnie tu w Toronto. Szkoda, że nie było choćby kurtuazyjnych pozdrowień lub jakiejkolwiek informacji o konkurencji, chociaż konkurencja to chyba nieodpowiednie określenie bo czyż można konkurować gdy chodzi o krzewienie wiary. Trudno zgadnąć o co tu chodzi chociaż niestety w takich przypadkach wszyscy choćby z przyzwyczajenia stosują znane porzekadło.
W tym roku Katolickie Studio Młodych nie włączyło się jeszcze do organizacji 17 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbywał się parę godzin później w tym samym miejscu czyli w Polskim Centrum Kultury Im. Jana Pawła II. W imprezie wzięło udział mnóstwo wykonawców w tym również utalentowane artystki Salonu Poezji, Muzyki i Teatru, który swoją kolejną tym razem prapremierę zaplanował dopiero w marcu. W tym roku na szczęście nikt nie zakłócił tej imprezy a zebrano tylko niewiele mniej pieniędzy niż w 16 finale bo ponad 21 tysięcy dolarów.
Kolejną coroczną styczniową imprezą jest Kabareton , najmłodszy z całej trójki bo oznaczony cyferką 12. Twórcą Kabaretonu jest od początku popularny polonijny Kabaret Pod Bańką. Kabaret dość niezwykły bo chociaż amatorski to porównując ich występy do goszczących często u nas polskich kabareciarzy trudno zrozumieć dlaczego takiego Dańca, Pazurę czy innych Wyrwigroszy określa się jako artystów kabaretowych i to zawodowych co akurat jest chyba w tym najzabawniejsze. Trochę obawiałem się czy goście z Polski kabaret RAK dorównają Bańce poziomem ale na szczęście wypadli całkiem dobrze. Najważniejszą chyba zaletą Baki jest obecność w ich programach również spraw lokalnych unikanych być może w imię jakiejś tam poprawności przez innych wykonawców. Ponad cztery godziny wyśmienitej zabawy za jedyne $40 czyni bilet na tą imprezę najbardziej opłacalnym zakupem w Kanadzie.
Tydzień później już bodajże trzeci raz nasz polonijny maestro Andrzej Rozbicki dyrygował w karnawałowm rytmnie na koncercie „Viva Carnival”. Tym razem zaprosił poznański zespół „Affabre Concinui”. Nie sposób odmówić poznańskim śpiewakom talentu lecz zbyt długie udawanie przez nich instrumentów było trochę nużące zarówno dla publiczności jak i samej orkiestry.
Moim zdaniem z korzyścią dla obu imperz byłby ich występ na kabaretonie a Kinga Mitrowska która tam występowała mogłaby stworzyć bardziej karnawałowy nastrój w Living Arts Centre.
Ale był jeszcze jeden występ artystyczny w Toronto o którym może nie każdy słyszał ale jakże
ważny dla nas Polaków. W skromnej sali parafialnej 11 stycznia wystąpił dziecięcy zespół parafii Matki Boskiej przy 1996 Davenport Road. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że ten prawie stuletni polski kościół ma być Polakom obebrany.
Nie było chyba nikogo w wypełnionej po brzegi sali kogo by nie oburzało postępowanie kościelych urzędników. Piękną polszczyznę małych artystów i program stworzony w parafi, w której od ponad miesiąca nie ma nawet proboszcza powinni zobaczyć ci, którzy próbują ją zlikwidować . Lecz oni mieli akurat jak zawsze ważniejsze sprawy, szkoda bo może przekonaliby się o niedorzeczności swojego postępowania.
Czyli tak naprawdę z ubiegłoroczych życzeń spełniły się tylko cyfry 12, 15, 17 i jeszcze dodatkowa 94 bo tyle lat temu parafię na Davenport zbudowali Polacy.
Irmina Somers nie została jeszcze gwiazdą MTV ale nie od razu przecież Gorzów zbudowano. W ubiegłym roku zebrała wiele gratulacji za świetny występ na Serenadzie. Bardzo dobrze wypadła również na tegorocznym kabaretonie. Ponado dała się poznać jako utalentowana reporterka TVN a ostatnio i Omni TV. Trochę zdziwiła mnie jej nieobecność w zespole przygotowującym spektakl „Uśmiechy Lwowa” lecz okazało się, że akurat w tym samym czasie będzie koncertował zespoł Kombi, z którym właśnie ona wystąpi. Widocznie „wykombinowała”, że jednak przez „Kombi” bliżej do MTV niż przez Lwów. Tak więc ubiegłoroczne życzenia pozostają ciągle aktualne, pytanie tylko czy łatwiej będzie Irminie nawiązać współpracę z MTV czy też Katolickiemu Studiu Młodych z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy?
Krzysztof Sapiński
Toronto
1 Comment
I znowu słodzenie i wazelinka. A ja uważam ,że nie tylko pochwały i często nadęty sztucznie entuzjazm .Ludzi mobilizuje uznanie i należy ich dowartościowywać za ich zaangażowanie.Owszem.Ale krytyka i analizy zdarzeń czy działań są niezbędne do rozwoju i postępu.Gdy tego zabraknie mamy: egzaltowany staroświecki teatr Pani Nowotarskiej z amatorami pozujących na profesjonalistów.Mamy skomercjalizowane Festiwale piosenki religijnej na których nawet opiekunowie dzieci czy rodzice muszą płacić za wstęp 35 $ a dzieci nie mają zapewnionych od organizatorów napojów i skromnych posiłkow. Ksiądz Gil za salę w Centrum nie płaci więc pomnóżmy w pierwszym dniu tylko 500 osób razy 35 $.Wykonawcy nie otrzymują nawet pamiątkowych dyplomów za jedyna 1.50 w sklepie z papeterią .Dzieci do festiwalu przygotowują się 3 miesiące i po koncercie usłysza „Bóg Zapłać . „A dlaczego na Pana Boga zwalać zaplacenie za udział. Nie można samemu wręczyć laurki,kwiatów w skromnego upominku,zdjęcia czy obrazka świętego ?Gdzie idzie KASA ? Nie wiemy a przecież to nasze pieniądze.Przestańmy zamiatać pod dywan.Ksiądz jest zwyklym człowiekiem i na pewno nie żadną świętością ,bo świętość jest super uczciwa i nienaganna.!Co do „Bańki” to maja coraz gorsze teksty a seplenienie Wojtka wcale nie jest śmieszne.Jest żałosnym wysiłkiem bycia komediantem.Brak klasy .Bańka zatrzymala się w rozwoju.A było już tak nieźle.Co do ” PRAWDY” to obawiam się ,że może stać się kolejnym pisemkiem w którym zamiast prawdy będzie płyneła „wazelinka” i prawdopodobnie więcej prawdy znajdziemy w moskiewskiej „PRAWDZIE ” niźli w tym pisemku.Proponuje zmianę nazwy jeżeli Krzysztof jest osobą progresywną chodźby dlatego ,że nie wiem dlaczego kojarzy mi się z restauracją „PRAWDA’ przy Wellinghton i Front street w której znajdziecie portrety Stalina i Lenina,przodowników pracy,sztandary ZSSR ,hasła rewolucyjne i to wszystko czym jeszcze wielu żyje. Andrzej Załęski