Oświecenie miało miejsce w różnych okresach, w większości narodów. Wyjątkiem jest tu, będący kiedyś jednym z najbardziej oświeconych, naród arabski, któremu podmuch religii zdmuchnął kaganek oświaty. W Kanadzie będącej krajem balansującym pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem, symbolem oświecenia może być ta lampa oświecająca ulicę inaczej niż inne, bo w dzień i noc. Niewykluczone, że lampa ta to znak opatrzności, która daje nam przekaz, że i w Kandzie, i Ontario rządy sprawują obecnie osoby, które są, można by powiedzieć, „oświecone inaczej”. Pewna obywatelka oświecona po staremu, zadzwoniła pod numer 311 torontońskiego magistratu, aby poinformować władze o marnotrawstwie cennej przecież energii. Niestety za późno bo „dobra zmiana” już tam dotarła. Urzędniczka udzieliła jej instrukcji, że pod ten numer można dzwonić tylko wtedy, gdy lampa nie świeci. Jak świeci ciągle, to należy zadzwonić do elektrowni czyli Ontario Hydro. Już nie chodzi o to, że w firmach takich jak Bell, Rogers czy to Hydro odbierają telefony tylko wtedy, jak chcesz im płacić. Oczywistym jest przecież, że elektrownia nie ma żadnego interesu w ograniczaniu dostaw energii, która w Kanadzie jest jedną z najdroższych na świecie. W firmie gdzie prezesi zarabiają rocznie tyle co przeciętny Kanadyjczyk przez całe życie, zależy na tym, aby wszystkie lampy w Ontario oświecały obywateli 24/7. Bo oprócz prezesów pracują tam całe rzesze Misiewiczów, którym też się coś od państwa należy. Magistrat otrzymując rachunki od elektrowni, ma wyśmienity pretekst do podwyższania podatków. A wyższe podatki to też wyższe pensje dla polityków, ich Misiewiczów i urzędników. I koło się zamyka, czego za cholerę nie może zrozumieć obywatelka, która w tej sprawie napisała do nas. Teraz w „prawdzie” pozna prawdę.