Każdy chłop wie, że trzoda odrywana od koryta robi najwięcej chałasu. Ten wyjatkowo głośny protest obecnego stadka wynika z tego, że z powodu dość długiego korzystania z koryta zapomniano jak się do niego dopchano. Oczywiście nie bardzo wypada rozpaczać nad demokratycznie utraconą władzą, więc odwrócono kota ogonem i ludowi wciśnięto, że traci on demokrację. Mało tego, lud nawet dał się namówić aby w tej sprawie podskakiwać. Jest to całkowicie nowoczesne podejście do sprawy, bo do tej pory zwykle podskakiwało się z radości. Ponieważ ustaw tego rządu nie sposób demokratycznie przegłosować, poskarżono się towarzyszom spod brukselskiego koryta. Jakby tu chodziło tylko o jakiś trybunał czy media, tamci raczej by się nie wychylali bo zdają sobie sprawę, że w porównaniu z Niemcami czy Francją, media w Polsce są w całkiem dobrym stanie. Prawdziwą przyczyną tej nagonki jest tu raczej to, że zaistniała realna możliwość dobrania się do nie płacących w Polsce podatków banków i hipermarketów, które należą głównie do niemieckich firm. Lecz tu także nie wypada aby się przyznać do okradania unijnych przyjaciół, ale troszczyć się o ich demokrację to co innego, tym bardziej, że sami o bratnią pomoc proszą. Bo w pluciu na własne gniazdo jesteśmy chyba jedyni. To nie tylko ci skaczący, bo nie tak dawno w Anglii ostrzegał Polaków przed powrotem do ojczyzny nie kto inny jak prezydent elekt Duda. Oczywiście Polsce potrzebne są zmiany, szkoda tylko, że pod kierownictwem trochę oderwanego od rzeczywistości samotnika. Oby nie skończyło to się osamotnieniem Polski, co zawsze było przyczyną tragedii. Same bratanki do szabli i szklanki tu nie wystarczą, a na Anglików którzy teraz trochę nas popierają dobrze wiemy, że liczyć nie można. Chyba najwięcej zależy teraz od solidarności Polaków. Tylko czy to jednak w ogóle możliwe? A wszyskto to dlatego, że ci z tamtej Solidarności dopadli do ustawionego pod okrągłym stołem koryta, w którym komuniści pozostawili im paszę, po której zapomnieli co to znaczy solidarność.