200 lat Oblatów czyli cud w Brampton
28 stycznia 2016
„Smoleńsk” i „Wołyń”
8 grudnia 2016
200 lat Oblatów czyli cud w Brampton
28 stycznia 2016
„Smoleńsk” i „Wołyń”
8 grudnia 2016

Linda, Kazik i Ozzy

Podobno dobry aktor to taki, który potrafi się jak najgłębiej wcielić w odtwarzaną rolę. Oglądając obrazy bohatera filmu Wajdy „Powidoki”,  nie sposób odnieść wrażenia, że wiele z nich mogło powstać w stanie określanym od czasów Lecha Boleksława jako pomroczność jasna. Nie ma się więc co oburzać na widok obdartego Bogusława Lindy który pokazał się w tym właśnie stanie w Toronto, będąc gościem tutejszego festiwalu filmowego.  Więcej tolerancji i uznania dla artysty, który widocznie przed każda projekcją tak to przeżywa. Poza tym, nikt oprócz polskich widzów i tak go tu nie kojarzy, więc nie napiszą o pijanym Polaku w Toronto Star, bo Polaków  w podartych spodniach rzadko się tu spotyka. Chociaż to jednak nie jest tak, że wszyscy celebryci nie mają wstydu.Weźmy takiego Kazika. Cztery lata po ucieczce ze sceny w Toronto wydał płytę zatytułowaną „Wstyd”. Długo to trwało, ale czy to załatwia sprawę? Ciągle jest on winien kilkuset fanom po około 60 dolarów (plus odsetki).  Nie jest to dużo w porównaniu do 100 milionów jakie jest mu winien Wałęsa, a płyta przecież też kosztowała. Może więc zawiedzionym fanom wystarczyłyby jakieś przeprosiny na płycie za zerwany występ i przeznaczenie części dochodu na rozwiązanie problemu pomroczności jasnej wśród polskich artystów. Dlaczego polskich? Bo ci zagraniczni jakoś lepiej sobie dają radę. Na przykład „Ozzy” Osbourne, który bywał już w przeróżnych stanach pomroczności, jednak potrafił jakoś oddzielić to od pracy. W tym roku z zespołem Black Sabbath światowym tournee zatytułowanym „The End” ogłosili zakończenie działalności. Na pewno wszyscy, ci, którzy byli, na którymś z tych wyśmienitych koncertów zgodnie powiedzą: Ozzy weź „Niepierdol” i grajcie dalej, bo kogo będziemy słuchać? Są wprawdzie Beyonce i inne „Zajonce”. Ale to przecież nie jest żadna muzyka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *